
Wschód słońca na Babiej Górze to ostatnio popularny kierunek. Babia Góra, czyli nasza „Królowa Beskidów”, to góra, która jak na królową przystało, ma swoje humory, a każda wyprawa i każdy wschód jest zdecydowanie inny! Ale nie ma co się przejmować – wystarczy dobra latarka, ciepła herbatka i odrobina autoironii, żeby przeżyć tę wędrówkę z uśmiechem na twarzy. Wybierasz się na wschód słońca? Doskonale! Przygotuj się na niezapomnianą przygodę, która będzie łączyć piękno przyrody z wyzwaniami typu „daleko jeszcze?” oraz „czemu znowu ubrałem się jak na wakacje w ciepłych krajach?”. Oto przewodnik, który pomoże Ci przygotować się na ten wyjątkowy poranek na Babiej Górze.

1. Planowanie Trasy: Jak Przeżyć Wyprawę w Jednym Kawałku
Start: Nasza wyprawa zaczyna się na Przełęczy Krowiarki (znanej też jako „gdzie tu zaparkować?”). To popularny punkt startowy, więc licz się z tym, że miejsce parkingowe może być towarem deficytowym. Cóż, przynajmniej zaczniesz swoją przygodę od intensywnego poszukiwania miejsca. A jak już znajdziesz to święte miejsce, zapłać (najlepiej gotówką, karta nie zawsze działa, bo to przecież góry) i ruszaj w drogę.
Bilety: Zanim jednak poczujesz się jak prawdziwy zdobywca szczytów, kup bilet wstępu do Babiogórskiego Parku Narodowego. To taki symboliczny „datynek” za to, że ktoś dba o to, żebyś mógł pochodzić po górach i narzekać na podjazdy. Jako nowoczesnym turysta, można to zrobić online. Płacisz, idziesz – nic skomplikowanego.
Szlak na szczyt: Wyruszasz szlakiem czerwonym, który zaczyna się przy jednym z parkingu. Zaczyna się od początku intensywnie, a im dalej, tym stromość rośnie, aż zaczynasz żałować, że nie trenowałeś chodzenia po schodach przed wyprawą. Koszulka szybko robi się mokra, plecak coraz bardziej ciąży. Po 600 metrach mijasz ludzi, którzy stwierdzają, że wschód słońca można obejrzeć i z tego miejsca – i nagle zaczynasz myśleć, że to może nie jest taki zły pomysł.. Po godzinie docieramy do Sokolicy. Dalej jest odrobinę lepiej i coraz bardziej wietrzenie więc „przepraszamy się z kurtkami”. Po kolejnych 30 minutach dochodzimy do Kępy i tu zaczyna się naprawdę wietrzny etap. Wieje okropnie, miejscami chce nas zdmuchnąć z trasy.
Rozbijamy się tuż u podnóża Babiej Góry z nadzieją, że tutaj może będzie wiało odrobinę mniej i dygotamy z zimna. Trzeba było wziąć śpiwór albo koc, a najlepiej farelkę. Ale już niebawem rozpocznie się spektakl pod tytułem Wschód słońca na Babiej Górze.
Powrót: Po podziwianiu wschodu słońca, wracasz szlakiem niebieskim przez schronisko na Markowych Szczawinach. To idealne miejsce na ciepły posiłek i odpoczynek, zanim ruszysz dalej w stronę Przełęczy Krowiarki, myśląc o gorącej kąpieli i zasłużonym odpoczynku. A jeśli masz jeszcze siły to możesz zanim udasz się do schroniska skręcić z Przełęczy Brona na Małą Babią Górę. Co ciekawe przez przełęcz biegnie granica polsko-słowacka.


2. Co Spakować, Żeby Nie Zmarznąć i Nie Zgubić Się w Ciemności?
Latarki czołowe: Tak, latarki to podstawa. Wyruszając przed świtem, nie chcesz zgubić się w ciemności albo potknąć się o pierwszy lepszy korzeń. Zapamiętaj: latarka czołowa to nie kaprys, to konieczność. A najlepiej zabrać dwie – dla siebie i dla tego znajomego, który znowu zapomni, bo „przecież słońce zaraz wstanie”.
Warstwowa odzież: Zasada jest prosta: lepiej mieć za dużo warstw, które można zdjąć, niż marznąć jak przysłowiowy palant. Bielizna termiczna, polar, kurtka przeciwwiatrowa, ciepła czapka – to Twój zestaw na przetrwanie. Na szczycie może być chłodno, więc lepiej być przygotowanym. Na dole żałowałam, że nie zabrałam jednak krótkich spodenek, na górze też, bo mogłabym je założyć na getry i może byłoby odrobinę cieplej.
Odzież na zmianę: Nie da się tego uniknąć – na podejściu pocisz się jak maratończyk w sierpniu. Dlatego warto mieć koszulka na zmianę. No chyba, że lubisz wędrować z wilgotnym materiałem na plecach.
Buty trekkingowe: Twoje stare adidasy z gimnazjum lepiej zostawić w domu. Solidne, wodoodporne buty z dobrą przyczepnością to jedyny sensowny wybór. Nikt nie chce się ślizgać na kamieniach jak na lodowisku.
Kije trekkingowe: Jeśli chcesz ulżyć swoim kolanom i wędrować jak profesjonalista (albo przynajmniej jak ktoś, kto udaje profesjonalistę), weź kije trekkingowe. Pomogą Ci zachować równowagę i odciążą stawy, zwłaszcza na stromych odcinkach.
Jedzenie i napoje:
- Termos z ciepłą herbatą: Kiedy staniesz na szczycie i poczujesz, że wiatr próbuje Cię przewiać na drugą stronę Babiej Góry, ciepła herbata będzie Twoim najlepszym przyjacielem.
- Kanapki i przekąski: Zabierz ze sobą coś pożywnego, bo na pusty żołądek zachwyt nad wschodem słońca może być trudniejszy do osiągnięcia. Orzechy, suszone owoce, batoniki energetyczne – to wszystko zapewni Ci energię, której będziesz potrzebować.
- Woda: Picie w górach to nie tylko luksus, to obowiązek. 1,5 litra na osobę to absolutne minimum. Jak zabraknie, możesz spróbować zebrać rosę z liści, ale polecamy jednak tradycyjne podejście – po prostu weź wodę.

3. Na Co Zwrócić Uwagę: Co Może Cię Zaskoczyć?
Zmienne warunki pogodowe: Babia Góra to królowa kapryśna jak mało która. Pogoda zmienia się tu szybciej niż najnowsze trendy w modzie. Może zacząć się od pięknego poranka, a skończyć na wichurze, więc bądź gotów na wszystko. Na szczycie może wiać tak, że kapelusz, który nie wiedzieć czemu zabrałeś, odleci na Słowację.
Piękno przyrody: Babiogórski Park Narodowy to miejsce, gdzie natura pokazuje swoje najpiękniejsze oblicze. Uważaj na dziewięćsił bezłodygowy (to nie nazwa nowego napoju energetycznego) oraz na orła przedniego, który może przelecieć Ci nad głową. Ale bez obaw, wilki i niedźwiedzie raczej się Ciebie nie boją – to Ty powinieneś bać się ich. Na szczęście spotkania z nimi to rzadkość.
Legendy i ciekawostki: Babia Góra nie bez powodu nosi takie imię. Według legend, góra została przeklęta przez złą Babę, która sprawiła, że miejsce stało się nieprzyjazne i tajemnicze. Podobno gdzieś na szczycie ukryty jest skarb, ale chronią go złe moce. No i jest jeszcze legenda o diable, który ponoć miał tu swoje siedlisko. Nic, tylko podziwiać i cieszyć się, że to tylko legendy… prawda?

4. Podsumowanie: Warto, Czy Nie Warto?
Warto! Wschód słońca na Babiej Górze to coś, co warto doświadczyć choć raz w życiu. Mimo trudu, zmęczenia i chłodu, widok z Diablaka rekompensuje wszystko. Pamiętaj tylko, żeby dobrze się przygotować, bo Królowa Beskidów to góra, która nie wybacza lekkomyślności. Ale z odpowiednim sprzętem, humorem i szczyptą sarkazmu dasz radę. A potem możesz chwalić się znajomym, jak to podziwiałeś wschód słońca na „Diabelskiej Górze” i jak prawie wcale nie narzekałeś 😉
Inne ciekawe wyprawy znajdziesz pod tym linkiem.